24 sierpnia 2015

[45] Dano ci życie? Więc udowodnij iż jesteś tego wart.




Imię: Zwą go United
Wiek: Smoki są długo wieczne, bowiem on sam nie należy do wyrostków. United ma już dwa wieki.
Płeć: Samiec
Gatunek: Smok
Rasa: Srebrny smok norweski
Pochodzenie: Norwegia
Hierarchia: United ma swoją dumę i ambicję dlatego ubiega się o stanowisko obrońcy Alfy 2 oraz  z racji tego, że nie znosi być darmozjadem chce zostać myśliwym. Oczywiście wie, że nie ma nic za darmo i zasłuży na owe stanowiska ciężką pracą.
Charakter: United jak każdy smok tej rasy jest dostojny, wyrafinowany i skromny. United wie, że na uznanie i szacunek musi sobie zasłużyć. Samice traktuje z należnym im szacunkiem, jak i wyżej postawionym w hierarchii niż on. Miły  i zamknięty w sobie, trudno się z nim zaprzyjaźnić, ale jak dokonasz tego będzie twym przyjacielem do końca życia i wskoczy za tobą w ogień. Zawsze służy pomocną łapą i dobra radą. Lubi dyskutować na filozoficzne tematy. Jednak jest małomówny, jeśli uzna iż nie ma nic do powiedzenia to nie będzie się odzywał. Nie znosi być darmozjadem, więc zawsze stara się być użyteczny. Sam chętnie pomoże, ale już mniej chętnie ją przyjmie. Nie lubi mówić o sobie. Ten smok to oaza spokoju, praktycznie nie da się go wyprowadzić z równowagi, jednak każdy ma swoje granice. Stroni od walk i woli załatwiać spory dyplomatycznie, ale jak sytuacja tego wymaga zamienia się w wyśmienitego wojownika.
Umiejętności: Jak na każdego przystało umie wyśmienicie latać i ziać ogniem. Jednak ma dwa rodzaje ognia. Jeden oczywiście pali napotkane przeszkody na swej drodze, a drugi zamraża przeciwnika na jakiś czas. Świetnie wyuczony w walce i myślistwie. Posługuje się białą magią na średnim poziomie.
Historia: United pochodzi z Norweskich gór. Od wyklucia  był surowo wychowywany przez ojca oraz szkolony w dziedzinie walki i myślistwa oraz lotu. Nie było mu równych w koloni jakiej się wychowywał. Matka wpajała mu zasady dobrego zachowania i szacunku, jednak jej metody nie były tak drastyczne jak ojca.  Jednak nie można powiedzieć iż nie był kochany przez rodzinę, ale każdy rodzić okazywał to na swój sposób. Gdy wybuchła wojna między sąsiadującymi koloniami zginę jego rodzina i następnie kolonia praktycznie na jego oczach. W ten dzień wyzbył uczuć, które według niego są mu niepotrzebne. Wędrował sam przez dobre 150 lat, czasami zamieszkiwał inne kolonie, ale był ich członkiem maksymalnie kilka lat.  Stąd ta jego skorupa.

Ciekawostki:
* Ogień o swych podstawowych właściwościach ma kolor srebrny
* Ogień paraliżujący ma kolor błękitny.
* Naszyjnik na jego szyi ma potężne możliwości United używa go w sytuacjach zagrożenia życia. Wszyscy myślą, że to zwykła ozdoba, a to są dusze jego bliskich zmarłych we wojnie. 
* Nick na chacie: United
*Uwielbia noc, najczęściej można go spotkać o tej porze, gdzieś w odosobnieniu.


Chętny na gry i powiązania.







5 komentarzy:

  1. Czarna stanęła na skraju polany, przez długą chwilę milczała, słuchając w skupieniu słów samca. Była sporo mniejsza od niego, co nie zdarzało się zbyt często, mimo tego nie czuła strachu... Wiedziała że to ona tu ma ostatnie słowo, mimo swojej miniaturowej sylwetki. Postanowiła więc przełamać tę suchą ocenę i poznać go nieco, by poznać jaki jest na prawdę, w końcu ubiegał się o stanowisko jej obrońcy. Myślała przez chwile o wielkim drzewie, głównym celu tego stada.. Stojąc tak i wpatrując się w nowego członka, prawdopodobnie została zauważona. Wtem dopiero zeszła z pagórka i stanęła tuż przed nim kłaniając swój łeb na powitanie. - Witamy w szeregach straży smoka...pierwszego smoka...- Zmierzyła go uważnym wzrokiem, przez chwilę milcząc - Nazywam się Brahmaputra, jedna z sióstr, prowadzących to stado. - zrobiła pauzę po czym spytała - Czym zawdzięczamy sobie smoczą obecność w naszym lesie?

    // Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń
  2. - A więc spróbuj go znaleźć smoku... - Mimo iż przed chwilą poznała jego imie, miała nie odpartą chęć zwracania się do niego właśnie w taki a nie inny sposób. - Do póki nie odnajdziesz celu swej podróży w to miejsce, nie będzie mi łatwo przywitać Cię wśród strażników.... - zrobiła pauzę - więc Twoim pierwszym zadaniem w naszych progach, będzie odnalezienie sensu pobytu w tym miejscu - Samica dobrze pamiętała dzień w którym to ona przywitała się ze strażnikami... Powiedzieli jej mniej więcej to samo. Wadera wyprostowała się dumnie, czuła się ważną osobą, gdy przekazywała wiedzę straży nowym osobom.

    // Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń
  3. - Cóż... tak naprawdę przybyłam do Ciebie, aby sprawdzić Twoje umiejętności smoku... - wpadła na moment w zamyślenie bowiem nie wiedziała za bardzo jak sprawdzić umiejętności tak potężnego zwierzęcia. W jej mniemaniu ciężko byłoby mu być niezauważalnym, ale cóż... niech spróbuje. - Chciałbyś zostać myśliwym... dobrze więc. Myślę że nie sprawi Ci żadnego problemu - zmierzyła go uważnie wzrokiem robiąc krótką pauzę - przyniesienie mi dorodnego samca Łosia... który panoszy się ostatnimi czasy w lasach na południu... - Znów zrobiła pauzę - Oczywiście Cię tam zaprowadzę... i będę uważnie się przyglądać Twoim technikom. - uśmiechnęła się półgębkiem, prawie niewidocznie. - To jak?... Gotowy? - Wstała, wyraźnie miała ochotę ruszyć od razu.

    // Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń
  4. Samica kiwnęła wielkim kudłatym łbem i ruszyła na południe. Miała nadzieję że smok podąży jej śladem. Postanowiła przyspieszyć do biegu jako że smok był duży i z łatwością mógłby ją dogonić. W końcu znaleźli się na miejscu. Wadera zatrzymała się, po czym gdy smok był wystarczająco blisko rzekla. - za tamtymi kniejami jest las o cienkich i rzadko rozstawionych drzewach... To teren Twojego celu. Poznasz go bez trudu bowiem posiada rogi wielkości Twojej głowy. Zatem do dzieła.. A ja będę Cię obserwować. - spojrzała na samca wyczekująco.

    // Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń
  5. Smok nie kazał jej długo na siebie czekać. Kiedy pojawił się przed nią i położył przy niej zdobycz, przyjrzała mu się z jakimś rodzajem wyrzutu, po czym uświadomiła sobie że właściwie miał do tego prawo ze względu na swoją wielkość. Z Brahmaputrą rogaty samiec na którego kazała mu zapolować, zapewne chciałby walczyć przed śmiercią, ale w konfrontacji z taką bestią każdy by chyba uciekał.. Każdy poza Brahmą, która ostatnio stoczyła ciężką walke z przedstawicielem gadów. Skrzywiła się lekko nieświadomie i odsunęła się od zdobyczy - No dobra, niech Ci będzie... Jadło należy do Ciebie, a jeśli nie chcesz, zanieś na polanę... może ktoś skorzysta. Tymczasem myślę że nie mam powodów by dalej Cię sprawdzać. - wstała - Mianuję Cię myśliwym i zarazem czynię Cię wolnym.

    // Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń