_______________________________
‹ Keleth ›
‹ Wspomnienie ›
‹ Powiązania ›
‹ Dlaczego? ›
_______________________________
© Volinfer |
| 6 lat | 24 czerwiec | Antarktyda | uczeń maga powietrza
w przeważającej części samica (zmienna płeć)
Yulthi
Czarno-szara samka o stu sześćdziesięciu pięciu centymetrach w kłębie i wadze czterdziestu trzech kilogramów jest tą, o której zapewne mało kto słyszał. Mimo iż nie wyróżnia ją nic, prócz przenikliwie czarnych ślepi oraz delikatnego zapachu kakao i tak nikt nie potrafi jej zapamiętać. Przez swoją naturę samotnika jest zabójczo szczera. Zdaje sobie z tego sprawę, że może kogoś tym urazić, jednak nie robi sobie tym jakiś większych problemów. Uwielbia patrzeć na innych jednym ze swoich zimnych spojrzeń spode łba. Nie pozwala sobie znajdować się w centrum uwagi, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, że nie potrafi się zachować. Niegdyś biła od niej dzika radość, potrafiła się bawić. Teraz woli pozostać spokojna, ze względu na niektóre incydenty z dawnych lat. Awanturnicza – niekiedy, acz łatwo ją zdenerwować. Nie wdaje się w kłótnie, bo, cóż… nie potrafi się kłócić. Poza tym i tak mało kto ją spotyka – często gęsto przesypia dnie lub noce w jaskini, gdzieś w górach.
od autorki
[ 195 cm i 15 kg? XD ]
OdpowiedzUsuńSzaman wyruszył na kolejną ze swych wędrówek w poszukiwaniu ziół. Wędrował po łąkach, po lasach ale ostatecznie dotarł aż do wzgórz i gór na skraju terenów. Widział wiele zwierząt o pięknych futrach które mogłyby robić za kolejne towary do wymian z Duchami. Ale to następnym razem.
Po drodze znalazł kilka ładnych kamieni. Będzie potem musiał zweryfikować ich wartość. Z ciekawością wszedł do jednej z wyrw w skałach będącej niewielką jaskinią. Widział bijący z niej poblask a to zawsze go przyciągało. Nieopatrznie nastąpił łapą na coś miękkiego. Spojrzał w dół dostrzegając postać wilka, którą tak podeptał. Odsunął się do tyłu, patrząc na zwierzaka bez słowa.
[ i dzień dobry :D wieczór, oby miło się grało! ]
Spieluhr
Skrzydlata spacerowała po lesie nie mając nic ciekawszego do roboty. Od jakiegoś czasu mieli nowego członka w stadzie, ale jakoś nie miała okazji na niego wpaść, a może nie chciała? Owszem przez jakiś czas unikała jakiegokolwiek towarzystwa bowiem musiała przemyśleć poważnie kilka spraw, jednak ogarnąwszy już zaległości zaczęła szukać samicy, by powitać ją jako nowego członka stada HOG. I długo szukać nie musiała. - Witaj. - Przywitała wilczyce, gdy tylko do niej podeszła. - Witaj w HOG, jestem Silje Selun. - Spojrzała na nią beznamiętnym wyrazem twarzy, którym nie należało się przejmować. Gdyż to tylko maska.
OdpowiedzUsuń