17 sierpnia 2015

[43] Qu'est-ce que c'est?

 

Nyctho [ Ni•k•to ]
 Vernid | 2 lata | Samiec | Uczeń Łowcy
NycNikt-to • Skurwiel






Charakter
      Infantylny bachor, który ironię obrał za swą matkę, przyjaciółkę oraz narzeczoną. Nie boi się konsekwencji, gardzi istotami, które dają sobą pomiatać. Jest wybuchowym indywidualistą, wszystko widzi na swój sposób i tak samo wszystko robi, nie słucha poleceń, a zakazy ma głęboko w dupie. 
     Patentowany leń, nie śmiałby nawet poratować króla, gdyby tylko jakiegokolwiek znał. Cham jak ich mało; bestia tak inteligentna, że bałby się go sam Albert Einstein. Raczej samotnik, irytuje go wszystko i wszyscy, czasem jednak dla własnej uciechy zabawi się słabymi istotami, docinając im i poniżając. 
     Ten śmieć i wyrzutek Vernidziego Społeczeństwa nie ma żadnych uczuć, tak wychowała go jego najwspanialsza Matka, którą od czasu jej rychłej śmierci, okrzyknął suką i zdania nie zamierza zmienić. Nie ma również żadnych pozytywnych cech, chyba że unikanie wszystkich należy do tych dobrych...

 _______
Karta będzie uzupełniana!
 Nick na chacie: Nyc_tho
Jeśli się nie zniechęciłeś/aś chętnie włączę się w wątki, czy jakiekolwiek powiązania.

8 komentarzy:

  1. Skrzydlata podeszła do vernida. - My już się znamy. - Przyjrzała mu się. - Ale ciekawi mnie co skłoniło cie do dołączenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zimno przyglądała się samcowi, którego nie raz widziała na terenach stada. Nie wiedziała, czy podjąć się rozmowy z nim, jednakże widząc, że Alpha stada z nim rozmawia, i ona zdecydowała się na rozmowę. Podeszła do niego z nisko opuszczonym ogonem.
    - Dobry wieczór. - Mruknęła miękko, stojąc do przybysza nieco bokiem. Lekko zmrużonymi ślepiami przyglądała się jego ubarwieniu.

    Aerin.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ruch panujący ostatnimi czasy tak zaczął przytłaczać waderę, że niemal rezygnowała z przesiadywania na polanie głównej stada. Coraz to bardziej powiększające się grono wilków na terenie irytowało samice, lecz i w końcu kosa trafi na kamień i z nowymi trzeba się zapoznać toteż po wielu sporach odbytych z samą sobą weszła na otwarty teren i przebiegła spojrzeniem od jednego krańca do drugiego. Kładąc uszy po sobie i mrużąc bursztynowe ślepia podeszła bardziej od niechcenia do nowego członka społeczności. Przynajmniej nie ma skrzydeł, pomyślała widząc jego kolorowe umaszczenie. - Witaj na terenie stada, bla bla bla, całą formułkę zapewne znasz na pamięć. - mruknęła z ciężkim westchnieniem. Witanie nowych było dość monotonnym zajęciem. - Daybreak, wiecznie nieobecny tropiciel stada. - stałe przedstawienie się jak zawsze na miejscu, będzie musiała niedługo ją zmienić.
    | Daybreak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czarna olbrzymia wadera wyłoniła się z ciemnych gęstwin leśnych. Obserwowała przez moment nowego, nim wyszła z ukrycia, by go powitać. Kolejny uczeń na Łowcę..Cóż.. Chyba wypada go poznać. Pomyślała po czym zbliżyła się do nowej postaci i kiwnęła od niechcenia smolistym, kudłatym łbem - Jestem Brahmaputra, jedna z sióstr prowadzących to stado. - Zlustrowała go spojrzeniem bacznym i dokładnym po czym dodała - Witaj w szeregach straży.

    //Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń
  5. Wykrzywiła wargi w kąśliwym uśmiechu. - Zgoda, Papużko. - wymruczała na jego oświadczenie o nazywaniu go po swojemu. Wzruszyła nieznacznie barkami. - Jak na razie stoję.. - ugięła tylne łapy, by posadzić zad na ziemi. - A teraz siedzę, to właśnie robię. Silje urwała by mi łapy, gdybym nie dawała znaku życia od czasu do czasu. - wyjaśniła, a po chwili parsknęła krótkim śmiechem i zmrużyła bursztynowe ślepia. - Ta, Silje.. Prędzej Brahma, ale to swoją drogą. - Większość obowiązków była przez nią zlewana, ale jak na razie nie naraziła się żadnej z Alf. Jednak nabyte umiejętności łatwo łagodziły jej gwałtowne zniknięcia.
    | Daybreak.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ oczywiście załapała ta nutkę ironii w jego głosie. - Ależ oczywiście to bardzo zacny cel. - Kiwnęła łbem na potwierdzenia. - Posiadasz więcej takich celów?- Zaśmiała się pod nosem. - A tak poznałeś już nasze tereny?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zadrżała, śmiejąc się cicho. Usiadła, zwracając pysk w jego stronę. Fascynowała ją aura, jaką wokół siebie wytwarza swoim zachowaniem. Obserwowała go więc niemal bez przerwy, chcąc dobrze go zapamiętać.
    - Mogłam, owszem. Jednakże nie widziałam potrzeby. - odpowiedziała z cieniem uśmiechu, który krążył w okolicach pyska. Zamiotła ogonem ziemię, po czym swobodnie ułożyła go z dala od łap.

    Aerin

    OdpowiedzUsuń
  8. Samica była tą drugą alphą która nie wymagała ukłonów, bo najzwyczajniej nie zwracała na to większej uwagi, czy ktoś jej się kłania czy też nie. Miała to zupełnie gdzieś, bowiem sama nie darzyła szacunkiem wszystkich nowych, mimo iż początkowo mogłoby się tak wydawać. Wymruczała coś na słowa samca gardłowym tonem po czym spytała - Skoro więc jesteś urodzonym łowcą, może zademonstrujesz mi kilka sztuczek? - po chwili dodała jeszcze - Dzielić się nie musisz, wystarczy że mi pokażesz na co Cię stać.

    // Brahmaputra

    OdpowiedzUsuń