11 lutego 2015

[20] Then I'll raise you like a phoenix.


 W I E K  ||  cztery lata

U R O D Z O N A  ||  szóstego marca

P Ł E Ć  ||  wadera

G A T U N E K  ||  wilk

S T A N O W I S K A  ||  uczeń zwiadowcy,
 pretendentka do straży alphy drugiej

P O C H O D Z E N I E  ||  nieznane

S T A T U S  ||  wolna


You can scream it you can shout
Keep your secrets in the shadows
And you'll be sorry.
- Sixx:A.M. - This is gonna hurt


Wszystko zaczyna się wolno. Każda opowieść, legenda, nawet rozmowa musi się rozpędzić, by stać się żywiołowa. Osobniki obdarzone nierównomiernym trybem życia normalnymi nie są, z tym pogodzić się musiała wilczyca, przemawiająca jedynie szeptem. Zaszczycona dożyciem lat czterech, niebawem pięciu, nie potrafi ze swojej pamięci wykrzesać niż więcej niż słowo "dom", jeśli o wspomnienia odnośnie uprzedniego pobytu chodzi, gdyż nigdy łba sobie tym nie zawracała, więc zatarło to się, a dodatkowe odczucia upewniają ją, że to dobrze. Samotna z upodobania, co zaczęło już doskwierać młodej waderze, która mimo wszystko coś w sobie ma. Jakby tego było mało, postawiła przed sobą cel zostania zwiadowcą, a także usiłuje wspiąć się na szczyt, by bronić drugą alphę watahy, która wydaje jej się tu nieco większym autorytetem, niż pierwsza. Ponadto szóstego marca, zapewne dość mroźnego dnia, będzie obchodzić urodziny, do których nie przywiązuje większej wagi. Ot, kolejna cyferka.

You don't have be ashamed
if you wanna scream my name
While I fuck away the pain
- Divide the day - Fuck away the pain

Charakterek - czyli o sensie szeptów parę literek

Mów ciszej. Szepcząca, czy też Szept, zależnie od gustu i ilości sarkazmu jakim w ciebie pluje, zdecydowanie woli dyskutować z kimś, kto nie krzyczy na cały las. Czuje się wtedy nieswojo, a jej słuch nadzwyczajnie cierpi. Mimo tego, że dzięki temu zaczęła mawiać troszkę głośniej, to nadal gardzi nadmiernym zdradzaniem swojej pozycji. Gdyby ktoś chciał wesoło gwarzącą gromadkę psowatych zmieszanych z wszelkimi innymi stworzeniami napaść, nie miałby większego problemu, by ich znaleźć. Dla kogoś niezbyt spostrzegawczego, wadera ta na pewno wydałaby się tajemnicza, lecz wystarczy wkręcić się w jej tryb spędzania dnia, a większość "zagadek" posiada nagle swoje rozwiązanie. Nie wymaga to żadnego wysiłku, a pomaga we współżyciu z tą przepełnioną lekkim cynizmem wilczycą. Przyzwyczajona do samotności nie zwykła słuchać każdej, nawet największej zasady, jakkolwiek groźna nie byłaby kara. Sama dyktowała sobie granice, tak też stara się robić teraz, co jest ewidentnym "nie" przy byciu obrońcą Alphy, nawet drugiej. Wynagradza to jednakże patriotyczna postawa odnośnie tego, co aktualnie inni nazywają jej miejscem zamieszkania, bo bywa też podatna na wpływy otoczenia. Żeby przez to źle się nie prezentować, raczej siedzi cicho, acz zachęcona do rozmowy okazuje się niezłym rozmówcą. Wszystko zależy od dnia, prawda? Trzyma się własnego zdania jak ostatniej deski ratunku, dopiero wyśmienite argumenty mają szansę to zmienić. Łatwo się zakochuje, toteż płeć męska natrafia na otwartą bramę, o ile wstąpi tam w dobrej godzinie. Dziewczęta mogą pukać i pukać, ale rzadko ktoś zaprasza je do środka. 
Flirt with you you're all about it
Tell me why I feel unwanted
Damn, if you didn't want me back
Why'd you have to act like that?
- Simon Curtis - Super Psycho Love
 
Wyglądzik - czyli co widzą oczka

Nie widzisz w niej obrońcy? Jak to? Niepozorna, bo dosyć mała, za to niesamowicie skoczna i zwinna. Przemieszcza się szybko, a przy tym bezszelestnie, pokonując zadziwiające dystanse. Zaciskiem szczek także nie można pogardzić, gdyż średniej długości, smukły pysk skrywa groźnie prezentujące się kły. Poza tym widać jeszcze złote ślepia, a lewe ucho bywa oznaczone dwoma wycięciami, które nocą dziwnym trafem znikają. Ach, co do nocy.
Wadera wraz z zapadnięciem zmroku przybiera na sile. Teraz staje się prawdziwym wilkiem, z krwi i kości, rosłą posturą gotowa rzucić się na potencjalnego wroga. Niestety traci wtedy na szybkości i wszystkim, co z nikłą budową ciała jest związane, ale już paru głupców złapało się na tym, że goniąc niemalże szczenię, zostali zamordowani z zimną krwią przez... matkę?

I'm not the same as yesterday
It's hard to explain
How things have changed
But I'm not the same as before
- Thousand Foot Krutch - E for Extinction
Ciekawostki - czyli garść tego, czego nie było
Nie uznaje żadnych bóstw.
Zazwyczaj przesiaduje na brzegach polany, daleko od reszty.
• Jest bezpłodna.
W rzeczywistości nazywa się zupełnie inaczej, ale nie ma pojęcia jak.
Czasami potajemnie pilnuje jaskini Brahmaputry, chcąc nawet bez czyjejkolwiek akceptacji być gotowa do obrony.

Maybe lose control inside of this phenomenon,
Just let yourself go,
And let everyone know
You move to this phenomenon
- Thousand Foot Krutch - Phenomenon

Jezus Maria Chryste panie Zbawicielu o ile dobrze literki powiększyłam, skończyłam!
Pełno tam cytatów, bo czemu nie.
He, chciałam robić rendery ale są ramki, a w coś takiego to ja się nie bawię. Nawet jej imię jest takie, jakie jest, stfu. Nie wyszło, wiem. Usiłowałam słuchać muzyki, ale reklama z "och!", jakby jakieś gody ten facet miał, mi na to nie pozwalała, więc meh.
Kontakt: GG ---> 52538038
Gmail (powodzenia) ---> niepamiec13@gmail.com
Nick na flashu:Szeptuch
Bardzo chętna na wątki i powiązania. Niech moc będzie z wami, bez przebaczenia i cokolwiek tam jeszcze lubię.
Zastrzegam sobie prawo do zmian.

3 komentarze:

  1. Skrzydlata wilczyca podeszła do wilczycy i chwilowo jej pysk okazał się obojętny, ale zawsze starała się taką grać. Jednak po chwili rozmowy o tym zapomniała. - Witam cie Szepcąca w naszych skromnych progach. - Uśmiechnęła się lekko i kiwnęła łbem w geście przywitania samicy. - Ja jestem Silje Selun, ale samo Silje mi wystarcza. - Przyjrzała się wilczycy. - Jakbyś czegoś potrzebowała służę pomocą. - Ponownie kiwnęła łbem.

    OdpowiedzUsuń
  2. - Silje. - Poprawiła ją spokojnie. Cóż nie przeszkadzało jej to puki nie naruszała jej osobistej przestrzeni, nie znosi gdy tak się dzieje. Również przyglądała się samicy. Doszło do niej, że o szacunek nie będzie łatwo, będzie trzeba na niego sobie zasłużyć. O dziwo spodobało jej się to, nie lubiła, gdy ktoś okazywał jej szacunek, tylko i wyłącznie na jej stanowisko z obawy o jej reakcje. Sama uważała, że na czyikolwiek szacunek trzeba sobie zasłużyć. To oczywiście działa w dwie strony. - A miałaś do mnie sprawę?. - Głupie pytanie, ale chciała podkreślić, że nie jest ponad wszystkim nawet na takim stanowisku. - Ja za to mam, jako alfa powinnam interesować się nowymi jest zarówno mój obowiązek i przyjemność. - Przyglądała jej się chwile. - Jak nie chcesz mej pomocy wystarczy powiedzieć, nie zmuszam cie do tego. Tylko oferuje, jak na razie nic nie musisz. - Wzruszyła barkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szepczącza * Wielka czarna wadera wymruczała nieopodal samicy, po czym wyłoniła swoje cielsko zza drzew i stanęła tuż przed nową samicą.* Pragnę powitać Cię w szeregach straży. *rzekła nad wyraz spokojnie i kiwnęła nieznacznie smolisto-czarnym łbem i przeszyła złocistym spojrzeniem samicę* Obiło mi się o słuch...., że chciałabyś być moim obrońcą (?) *znów jej głos zmieszał się z delikatnym pomrukiem oraz nutą postawionego znaku zapytania*

    OdpowiedzUsuń